SaaSS, czyli Usługa jako Sybstytut Oprogramowania

„GNU cloud” nie istnieje

Szukając dostawców „chmury” oferujących usługi na licencjach GNU wpisałem frazę „gnu cloud” w wyszukiwarkę i wyniki mnie trochę zaskoczyły. Spodziewałem się, że znajdę rozwiązania software’owe, a zamiast tego znalazłem artykuł tłumaczący czemu takie rozwiązania (nawet na licencji GNU) są niesłuszne – chodzi o kontrolę jaką usługodawca ma nad danymi, które przesyłamy w celu skorzystania z usługi.

https://html.duckduckgo.com/html/?q=gnu+cloud

Kto przetwarza dane ten ma moc

Cała koncepcja Service as a Software Substitute (inaczej niż Software as a Service) opiera się na szczerym przyznaniu, że wiele czynności, które wykonujemy przez internet np. korzystanie z tłumaczy online, edytorów zdjęć, czytników plików, kompresji, konwerterów itd. może być wykonywane przez nas, lokalnie, na naszych komputerach.

Do prostych działań nie potrzebujemy mocy obliczeniowej zewnętrznego serwera, szczególnie że prywatne urządzenia mają ogromny potencjał obliczeniowy. Dodatkowo dane, które przesyłąmy do takiego serwisu można bezpieczniej zachować lokalnie dla naszego własnego użytku. Nie oddając kontroli komuś obcemu.

Czy wszystkie serwisy to sybstytuty?

Sklepy internetowe, repozytoria kodu (czy multimediów), komunikatory, które z założenia wymagają wymiany danych i zaangażowania innych użytkowników nie są SaaSS. Nie możliwe jest korzystanie ze sklepów internetowych lokalnie, bez połączenia z internetem i bez zaangażowania sprzedających/kupujących, a sklepy te nie wykonują pracy obliczeniowej, którą można wykonać samodzielnie.

Wiele dostępnych VPN również jest SaaSS – wykupujesz serwis tunelu sieciowego od usługodawcy, który używa oprogramowania niekontrolowanego przez ciebie. Rozwiązaniem byłoby wykupienie VPS i samodzielne zainstalowanie VPN, który samemu kontrolujesz.

Co zatem zrobić?

Burnie Burns Conspiracy GIF by Rooster Teeth (via GIPHY.com)

Po pierwsze przeczytaj Who Does That Server Really Serve?, z którego wnioski zamieściłem w tym artykule.

Po drugie zastanów się, które czynności wykoujesz przy użyciu SaaSS i czy możesz je zastąpić przy pomocy lokalnie instalowanych kopii wolnych programów?

Po trzecie, nie daj się zwariować. Nie chodzi o całkowite odcięcie od technologii. Zastanów się jakie czynności wykonujesz i czy nie możesz ich robić lepiej, bezpieczniej, szybciej, łatwiej? Chodzi o świadomość możliwości jakie masz i wybranie korzystnej dla Ciebie opcji.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

?

Witam, jestem Twoim przewodnikiem. Mogę przeprowadzić Cię przez tę witrynę. Wystarczy wybrać podstronę, a ja przedstawię Ci jej opis i skieruje na nią. Jeśli nie, wystarczy kliknąć Wyjdź, a ja się zamknę ;)