• O zdaniu egzaminu ISC2 Certified in Cybersecurity

    Przygotowanie

    Do egzaminu przygotowywałem się przez 3 tygodnie korzystając wyłącznie z darmowych materiałów oferowanych przez ISC2. W ramach programu „One Million Certified in Cybersecurity” organizacja oferuje darmowe materiały do nauki oraz jedno podejście do egzaminu CC.

    https://www.isc2.org/landing/1mcc

    Jak JA się przygotowałem

    Ważne w kontekście mojego wyniku jest to, że mam wykształcenie inżynierskie tzn. nie jestem niedoświadczony i mam wiedzę z zakresu informatyki, cyberbezpieczeństwa, sieci i pozostałych obszarów, które sprawdza ten egzamin.

    Mimo tego, przygotowałem się bardzo skrupulatnie:

    1. Wykonałem test wstępny określający moje przygotowanie do egzaminu przed nauką z oferowanych materiałów;
      Przy poprawnej odpowiedzi i tak notowałem – przepisywałem ręcznie dodatkowe wyjaśnienie podane do danej odpowiedzi;
      Przy niepoprawnej tym bardziej.
    2. Przeszedłem przez każdy z działów, notując (ręcznie przepisując) większość materiału. Dzięki temu spędziłem więcej czasu na czytaniu treści w skupieniu.
    3. Wykonałem test podsumowujący, tym razem notując jedynie niepoprawne odpowiedzi.
      Moje skuteczność w porównaniu do testu wstępnego wzrosła o 15 punktów procentowych (z 81% na 96%).
    4. Przeszedłem przez wszystkie oferowane fiszki, znowu, notując wszystko.

    Na naukę poświęciłem niecałe 3 tygodnie, kilka godzin dziennie.

    Wnioski

    Nie napisze jak wyglądał egzamin, bo takie informacje można zapewne znaleźć w wielu innych artykułach, a poza tym opisywanie egzaminu zdaje się nie być do końca w zgodzie z Kodeksem Etycznym ISC2. Z mojego doświadczenia materiały, które zapewnia ISC2 wystarczą do zdania egzaminu.

    https://www.credly.com/badges/2f8b9236-99e8-4a63-b0c2-20fb1bf600d2/public_url
  • SaaSS, czyli Usługa jako Sybstytut Oprogramowania

    „GNU cloud” nie istnieje

    Szukając dostawców „chmury” oferujących usługi na licencjach GNU wpisałem frazę „gnu cloud” w wyszukiwarkę i wyniki mnie trochę zaskoczyły. Spodziewałem się, że znajdę rozwiązania software’owe, a zamiast tego znalazłem artykuł tłumaczący czemu takie rozwiązania (nawet na licencji GNU) są niesłuszne – chodzi o kontrolę jaką usługodawca ma nad danymi, które przesyłamy w celu skorzystania z usługi.

    https://html.duckduckgo.com/html/?q=gnu+cloud

    Kto przetwarza dane ten ma moc

    Cała koncepcja Service as a Software Substitute (inaczej niż Software as a Service) opiera się na szczerym przyznaniu, że wiele czynności, które wykonujemy przez internet np. korzystanie z tłumaczy online, edytorów zdjęć, czytników plików, kompresji, konwerterów itd. może być wykonywane przez nas, lokalnie, na naszych komputerach.

    Do prostych działań nie potrzebujemy mocy obliczeniowej zewnętrznego serwera, szczególnie że prywatne urządzenia mają ogromny potencjał obliczeniowy. Dodatkowo dane, które przesyłąmy do takiego serwisu można bezpieczniej zachować lokalnie dla naszego własnego użytku. Nie oddając kontroli komuś obcemu.

    Czy wszystkie serwisy to sybstytuty?

    Sklepy internetowe, repozytoria kodu (czy multimediów), komunikatory, które z założenia wymagają wymiany danych i zaangażowania innych użytkowników nie są SaaSS. Nie możliwe jest korzystanie ze sklepów internetowych lokalnie, bez połączenia z internetem i bez zaangażowania sprzedających/kupujących, a sklepy te nie wykonują pracy obliczeniowej, którą można wykonać samodzielnie.

    Wiele dostępnych VPN również jest SaaSS – wykupujesz serwis tunelu sieciowego od usługodawcy, który używa oprogramowania niekontrolowanego przez ciebie. Rozwiązaniem byłoby wykupienie VPS i samodzielne zainstalowanie VPN, który samemu kontrolujesz.

    Co zatem zrobić?

    Burnie Burns Conspiracy GIF by Rooster Teeth (via GIPHY.com)

    Po pierwsze przeczytaj Who Does That Server Really Serve?, z którego wnioski zamieściłem w tym artykule.

    Po drugie zastanów się, które czynności wykoujesz przy użyciu SaaSS i czy możesz je zastąpić przy pomocy lokalnie instalowanych kopii wolnych programów?

    Po trzecie, nie daj się zwariować. Nie chodzi o całkowite odcięcie od technologii. Zastanów się jakie czynności wykonujesz i czy nie możesz ich robić lepiej, bezpieczniej, szybciej, łatwiej? Chodzi o świadomość możliwości jakie masz i wybranie korzystnej dla Ciebie opcji.

  • Page-Guide-Popup, czyli interaktywny przewodnik po stronie WordPress

    Niedawno opublikowałem swoją pierwszą wtyczkę do WordPressa.

    „Page Guide Popup to lekka i przyjazna dla użytkownika wtyczka, która dodaje interaktywny przewodnik pomagający odwiedzającym poruszać się po witrynie WordPress. Wyświetla się jako pływający przycisk ze znakiem zapytania, który po kliknięciu wyświetla wyskakujące okienko z linkami do ważnych stron i ich opisami.”

    Strona główna wtyczki Page-Guide-Popup dostępna na stronie https://wordpress.org/plugins/page-guide-popup/

    Mój pierwszy plugin do WordPressa

    Byłem bardzo ciekaw jak wygląda proces kontrybucji do systemu WordPressa. Najprostszym sposobem jest napisanie prostej, a przydatnej wtyczki do WordPressa, która rozszerza podstawowe funkcje tego środowiska.

    Cały proces publikacji wtyczki jest oczywiście bardzo szczegółowo opisany na stronie WordPress.org -> https://developer.wordpress.org/plugins/

    Przygotowanie dobrej wtyczki, która przejdzie pozytywną weryfikacje zespołu WP, a następnie upublicznienie jej nie jest skompilkowanym procesem, ale na pewno wymaga starannego zaznajomienia się ze standardem pisania wtyczek i zasadami zgłaszania ich do weryfikacji. Warto poświęcić trochę czasu na dokładne przeczytanie instrukcji i przejśie całego procesu, bo statysfakcja z publicznego wystawienia wtyczki i korzystania z niej jest spora :).

    Wyżej wspomniana wtyczka jest prostym przewodnikiem po stronie. Potrzebowałem takiej funkcji, a skoro przy okazji mogę dodać cegłe do otwartego ekosystemu WordPressa to nie widzę powodu, żeby tego nie zrobić.

    Dostęp do wtyczki

    Wtyczka jest dostępna do użycia na różne sposoby.

    Poprzez plugin marketplace po wpisaniu „Antoni Malinowski” lub „shapengu” 🙂

    Bezpośrednie pobranie zipa przyciskiem „Download” na wcześniej podanej stronie lub ściągnięcie kodu przez repozytorium SubVersion https://plugins.svn.wordpress.org/page-guide-popup/

    https://plugins.svn.wordpress.org/page-guide-popup/

    Chętnie przyjmę wszelkie sugestie dotyczące poprawy działania wtyczki 😉

  • Najprostszy sposób na zarządzanie wersjami Pythona

    Różne wersje Pythona mogą być potrzebne, gdy pracujesz równocześnie nad starszymi i nowymi projektami, które wymagają innych wersji języka. Jeśli nie, potraktuj to jako ciekawostkę.

    Confused Spongebob Squarepants GIF via GIPHY.com

    Pobranie narzędzia pyenv

    Standardowo instalujemy każdą wersję manualnie i ustawiamy zmienne środowiskowe wskazując na poszczególne ścieżki instalacji. Jednak łatwiejszym sposobem okazało się dla mnie użycie pyenv-win (wersja dla systemu Windows).

    Należy sklonować repozytorium githuba umieszczając je w katalogu C:/Users/[nazwa_użytkownika]

    git clone https://github.com/pyenv-win/pyenv-win.git

    Ustawienie zmiennych środowiskowych (environment variables)

    Tak, jeśli chcesz korzystać z polecenie pyenv z konsoli to trzeba dodać „environment variable” (zmienną środowiskową) dla tego narzędzia. Wystarczy to zrobić raz i potem już o tym nie myśleć.

    "PYENV" jako
    C:\Users\[nazwa_użytkownika]\.pyenv

    Zmienne PYENV_ROOT i PYENV_HOME są opcjonalne na systemie Windows – PYENV_ROOT może być przydatny dla kompatybilności z systemami Unix, ale PYENV_HOME nie jest w ogóle używany przez pyenv-win.

    "PYENV_HOME" i "PYENV_ROOT" jako
    C:\Users\[nazwa_użytkownika]\.pyenv

    Samo ustawienie zmiennej PYENV nie wystarczy, ponieważ pyenv-win wymaga również dodania ścieżek bin i shims do zmiennej PATH (lub Path), aby system Windows mógł prawidłowo przekierowywać polecenia Pythona do odpowiednich wersji.

    C:\Users\Antoni\.pyenv\pyenv-win\bin
    C:\Users\Antoni\.pyenv\pyenv-win\shims

    [PS: Teraz zamknij i otwórz ponownie wiersz poleceń]

    Użycie pyenv

    Uff, faktycznie wydaje się, że to sporo pracy. ALE teraz możemy pobrać dowolną werjsę pythona dzięki poleceniu

    pyenv install wersja_pythona

    Dzięki temu, pyenv pobiera wskazaną wersje do katalogu:

    C:\Users\[nazwa_użytkownika].pyenv\pyenv-win\versions

    a my naprawdę łatwo możemy zarządzać wersjami za pomocą

    pyenv global wersja_pythona
    lub
    python local wersja_pythona

    Polecam przeczytać w dostępnych opcjach pyenv za pomocą

    pyenv

    To wyświetli nam listę poleceń.

    „Podsumowanie” lub ostatnie akapity

    Po pierwsze, odwiedź repozytorium na githubie i sam zobacz co to za narzędzie: https://github.com/pyenv-win/pyenv-win

    Po drugie, przyznaje, że ustawienie tego za pierwszym razem było czasochłonne i nieintuicyjne.

    Równie mocno jak manualna zmiana wersji pythona, dlatego wolałem znaleźć takie narzędzie, które ogarnie to zadanie za mnie, a ja „tylko” napisze instrukcje jak w miarę prosty sposób je zainstalować.

    Jak już raz przez to przeszedłem to wydaje się być proste 😉

    Po trzecie, wspominałem, że to narzędzie otwarto-źródłowe na licencji MIT (permissive license)?

    No to jest to narzędzie…

  • Karta Praw Platform Cyfrowych

    Z wielką chęcią napisze o projektcie, w którym mam przyjemność brać udział.

    Kontekst

    Daniel Supernault (@dansup@mastodon.social), twórca sfederalizowanych platform Pixelfed i Loops, rozpoczął nowy projekt społecznościowy o nazwie RespectfulPlatforms. Projekt ma na celu „deklaracje podstawowych praw i zasad etycznych platform cyfrowych, zapewniających prywatność, godność i uczciwość w przestrzeni internetowej.

    https://respectfulplatforms.org/lang/pl/

    Inspiracja

    Tak jak to się częto dzieje w internecie, jedna osoba inspiruje drugą. Tak samo w tym przypadku inspiracją do stworzenia projektu RP był artykuł Bena WerdmulleraBuilding an open web that protects us from harm” (Budowanie otwartej sieci, która chroni nas przed krzywdą).

    https://mastodon.social/@ben@werd.social/113810546627580132

    „A co mi do tego”?

    Ktoś mógłby się spytać.

    Nie będę przekonywał do niczego. Powiem jedynie, że przeczytanie całości Karty Praw Platform Cyfrowych zajmuje 5 (pięć) minut. W dodatku jest dostępne w polsku.

    Właśnie, dlatego istnieje wpis, który czytasz – miałem okazje przetłumaczyć stronę na polski.

    Zachęcam z resztą do pomocy przy tłumaczeniu na inne języki, dodawania artykułów do kodeksu lub innych pomysłów na poprawę strony (wymagana jest podstawowa znajomość gita i konto na githubie lub znajomy, który to za Was zrobi).

    Jak się zaangażować?

    Kontrybucje do strony należy umieszczać przez https://github.com/RespectfulPlatforms/website, a również można zgłaszać swoją własną organizacje do „składania przysięgi” względem wymienionych na stronie zasad pisząc na adres pledge@pixelfed.org.

    Dla dobra otwartego, etycznego internetu i użytkowników, w tym ciebie skoro to czytasz.

  • „Liczy się publikacja projektu” – moje przemyślenia na 2025

    Publikacja zawiera bezpieczeństwo danych i ich przetwarzanie w aplikacji. Bezpieczeństwo to ograniczenie przetwarzanych danych do niezbędnego minimum.

    Publikacja NIE zawiera finalnej wersji. Ciągły rozwój jest możliwy,

    Strony internetowe stoją na WordPressie. Dostosuj się albo walcz o zmianę.


    Większość ludzi ma telefony, nie komputery (63%). Prawie 3/4 z nich używa Androida. Tak się składa, że chcę mieć niewiele do czynienia z Apple.

    Aplikacje na Androida to dobra ścieżka.

    „Wolne” aplikacje.


    Chmura, sztuczna inteligencja to „tylko” opakowania na sposoby przetwarzania danych. Narzędzia dostępności i „silnik samochodu”.

    Liczy się działający, ładny samochód. Silnik to „tylko” technikalium dla osób zainteresowanych. Ważne, ale technikalium…

    …bo liczy się publikacja projektu. To widzą użytkownicy. Niestety, większości nie interesują technikalia. To jednak niezmiennie nasze[inżynierów] zadanie.

    MUSI działać, ale MUSI być ładne, a przede wszystkim MUSI!!! być dostępne.

    1. Do pobrania,
    2. Do przesłania
    3. Do zaproszenia
    4. Do udostępnienia
    5. DO POKAZANIA
    burza jednego mózgu z dzisiaj
  • Książki i filmy, które polecam na 2025

    W 2024 roku obejrzałem więcej filmów niż przeczytałem książek. Tych drugich trochę jednak było. Mimo, że niestety nie pamiętam wszystkich tytułów te, które mogę polecić umieściłem na poniższej liście (nienumerowanej).

    *Nie będę pisał długiej recenzji żadnej z pozycji, bo te można łatwo znaleźć. 2-3 zdania o tym czemu je tu umieściłem powinny wystarczyć.

    Książki:

    Metamorfoza – Franz Kafka

    Czytałem tę książkę dwojako – dosłownie (podoba mi się absurd stworzonego w ten sposób realizmu) i metaforczynie (chyba powszechna interpretacja). Mój pierwszy raz z Kafką i nie ostatni.

    Po zmierzchu – Haruki Murakami

    Pierwszy raz z panem Murakami i też nieostatni (już przeczytałem 2 pierwsze tomy tzw. trylogii Szczura). Podoba mi się sposób prowadzenia narracji. Kyoś nas oprowadza z kamerą po nocnym Tokyo i po głowach bohaterów. No i to liczenie upływających minut… Pochłonąłem w 2 dni.

    Król Darknetu – Nick Bilton

    Co roku wracam do tego reportażu (nawet częściej). Moja ulubiona książka. Historia powstania Silk Road (sklepu internetowego do sprzedaży wszystkiego). Wybitna pozycja.


    Filmy:

    Biedne Istoty – Yorgos Lanthimos

    Pierwszy raz obejrzałem film reżyserii pana Lanthimos. Podobnie jak w przypadku „Przemiany” oglądałem dwojako. Skrajna bezpośredniość. Głęboka metaforyczność. Piękna, surrealistyczna sceneria

    Platforma

    Psychologiczny, dramat, filozoficzny, horror… dobry trigger do dyskusji w trakcie i po seansie. Ciekawe przedstawienie tematu równego podziału zasobów, „Platforma 2” też jest bardzo dobra.

    Smile – Parker Finn

    Brutalny, psychologiczny horror. Trochę krwi, trochę paranoi, bo niewiadomo co jest rzeczywiste. Lubię skrajne filmy, takie wywołujące przeraźliwy lęk, szaleńczy śmiech, płacz… Po to oglądam horrory, żeby na nich krzyczeć i siedzieć skulony.


    Co zrobię w 2025 roku?

    Na 2025 rok chcę wybrać kilka filmów i książek (może też seriali i komiksów), które naprawdę warto znać lub takich których normalnie bym nie wybrał. Poszerzę swoje horyzonty.

  • Google Messages wymusza logowanie

    Od kilku tygodni wchodząc w wiadomości Google Messages „wita mnie” ekranem logowania.

    Problem polega na wymuszaniu przez Google łączenia konta z aplikacją – do tej pory z aplikacji można było korzystać nie będąc zalogowanym.

    Znalazłem kilka tymczasowych rozwiązań umożliwiających komunikacje z najczęstszymi kontaktami (dodanie skrótu wiadomości na ekran główny), ale nie było to praktyczne rozwiązanie dla wszystkich innych konwersacji, do których chcę mieć dostęp.

    W końcu zacząłem googlować szukać w internecie sprawdzonego rozwiązania…

    Natknąłem się m.in. na post o tytule Forced to log in” na Reddicie, w którym autor opisuje wyżej opisane przeze mnie problem.

    Próbowałem kilku porad zamieszczonych w wątku i jedyna, które zadziałała to „odinstalowanie” aplikacjiw zasadzie jest to jedynie przywrócenie wersji fabrycznej, bo aplikacja jest preinstalowana w systemie Android. Frustracja wobec Google Messages skłoniła mnie do znalezienia alternatywnej aplikacji do obsługi wiadmości. W takich wypadkach najczęściej wchodzę na stronę www.alternativeto.net i tam szukam interesującego mnie programu.

    Znalazłem Fossify SMS Messenger i zainstalowałem poprzez F-Droid. Jak narazie spełnia wszystkie wymogi, które musi mieć komunikator, więc nie mam powodu do niezadowolenia.

    Nie jest to umówiona reklama. Znalazłem takie rozwiązanie, więc postanowiłem je opisać. Jeśli coś mi się nie spodoba w tej aplikacji chętnie znajdę coś lepszego.

    Bardzo ważne jest dla mnie jest, żeby był to program Free and Open Source, a ten właśnie taki jest dodatkowo mając licencje GPLv3.

?

Witam, jestem Twoim przewodnikiem. Mogę przeprowadzić Cię przez tę witrynę. Wystarczy wybrać podstronę, a ja przedstawię Ci jej opis i skieruje na nią. Jeśli nie, wystarczy kliknąć Wyjdź, a ja się zamknę ;)